Cześć Kochani !
Dzisiaj przychodzę do was z tematem, który na pewno już niejednokrotnie przewijał się wam przez oczy. Dotyczy on NAS. Ludzi. A dokładniej tego, aby zawsze mieć swoje własne ja, czyli krótko mówiąc być sobą.
Być sobą.
No właśnie. Problem, który dotyczy milionów ludzi na całym świecie. W tym również mnie. Chodzi tutaj o to, że czasami trudno jest nam pozostać wiernym samemu sobie i nie ulec namowom innym.
Bycie sobą każdy interpretuje inaczej. Dla niektórych jest to własny styl, a dla innych mówienie tego co myślimy na dany temat. Pomysłów na to jest wiele. Ja natomiast uważam, że jest to nie postępowanie wbrew sobie.
Niestety...czasami nam to nie wychodzi i zostajemy "wciągnięci" w nie naszą bajkę. Próbujemy się przypodobać innym tym samym udając kogoś kim nie jesteśmy np. Gdy koleżanka z klasy nie chcę się z tobą kolegować, ponieważ nie ubierasz się w sukienki, ty zaczynasz w nich chodzić pomimo tego, że czujesz się w nich jak słoń na szpilkach.
Są tysiące różnych przypadków kiedy to postępujemy wbrew własnemu ja. Niektóre z nich są poważne, a niektóre mniej, jednak żadnych nie powinniśmy bagatelizować.
Ja na przykład przez długi czas bałam się mówić tego co myślę i posłusznie przytakiwałam wszystkim decyzjom, wypowiedziom i pomysłom moich przyjaciół. Nie widziałam w tym nich złego, chociaż sama miałam odmienne zdanie na ten temat. Całe szczęście moja mama zauważyła wpływ kolegów i koleżanek na moje poglądy i wytłumaczyła mi wszystko. Padło wtedy jedno zdanie, które zapamiętam do końca życia, a brzmiało ono tak: " Pamiętaj, nie ważne czy to teraz, czy za dziesięć lat, nie ważne czy będzie chodziło o pogodę, czy o ważny temat. Jeśli powiesz to co naprawdę myślisz twoje słowa będą miały większą moc. " Na początku nie mogłam tego zrozumieć, ale później zrozumiałam sens tych słów. Otóż chodzi o to, że gdy wyrażamy swoją opinię i mówimy to co chcemy powiedzieć nasze słowa są bardziej przekonujące. Umiemy wtedy mówić z zaciekawieniem i niczego nie udajemy. I o to właśnie chodzi. By nie udawać.
Nie zmieniać się tylko dlatego, że ktoś tego chce. Zmieniamy się wtedy, gdy sami tego chcemy, a nie ze względu na poglądy innych osób. Nie strać się komuś przypodobać, bo jeśli on nie akceptuje nas takimi jakimi jesteśmy, tak naprawdę nigdy nas nie zaakceptuje, ale osobę, którą się staliśmy.
I to tyle z mojej strony. Nie są to oczywiście jakieś filozoficzne przemyślenia, ale to co sądzę JA na ten temat i nie każdy musi się z tym zgadzać.
Mam nadzieję, że spodoba wam się u mnie i zostaniecie ze mną na dłużej.
Do następnej notki ;)
Tyśka